W minioną sobotę Gdańsk wzbogacił się o nową inwestycję – ekostradę, czyli trasę rowerową łączącą południowe dzielnice miasta z jego centrum. Otwarcie tej blisko 2-kilometrowej trasy przyniosło mieszane reakcje wśród mieszkańców i lokalnych polityków. Decyzja o zabudowie jednego pasa ruchu na al. Armii Krajowej wywołała kontrowersje, szczególnie wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy obawiają się wzmożonego ruchu i korków.

Inwestycja w zrównoważony transport

Nowa trasa rowerowa, ciągnąca się od al. Sikorskiego do ul. Rogaczewskiego, ma na celu promowanie ekologicznych środków transportu. Władze miasta podkreślają, że jest to krok w kierunku zrównoważonego rozwoju i zachęcania mieszkańców do wybierania rowerów jako codziennego środka transportu. Inwestycja zbiegła się w czasie z Europejskim Tygodniem Mobilności oraz kampanią „Kręć kilometry dla Gdańska”, co dodatkowo podkreśla jej ekologiczny wymiar.

Podczas konferencji prasowej prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, zaznaczyła, że miasto nie zamierza spocząć na laurach. Trwają już prace nad przedłużeniem ekostrady do ul. Łostowickiej. Zapewniła także mieszkańców Wzgórza Mickiewicza, że drugi etap inwestycji będzie przebiegał wzdłuż pasa zieleni rozdzielającego jezdnie al. Armii Krajowej, co ma minimalizować negatywne skutki dla ruchu samochodowego.

Krytyka i obawy mieszkańców

Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm władz miasta. Radny Przemysław Majewski z Prawa i Sprawiedliwości wyraził obawy, że zabranie jednego pasa ruchu na al. Armii Krajowej pogorszy sytuację komunikacyjną w tym rejonie. Według niego, lepszym rozwiązaniem byłoby zwężenie istniejących pasów, a nie ich eliminacja. Pomimo krytyki, miasto podjęło decyzję o realizacji obecnego projektu bez uwzględnienia alternatywnych propozycji.

Odpowiedź na zarzuty

W odpowiedzi na zarzuty, wiceprezydent Gdańska, Piotr Borawski, zapewnił, że ekostrada jest regularnie monitorowana i jak dotąd nie odnotowano znaczącego wzrostu zatorów na nowo otwartej trasie. Przyznał jednak, że korki w pobliżu skrzyżowania ul. Łostowickiej z al. Vaclava Havla są problemem, ale istniały już przed realizacją inwestycji.

Władze miasta zwracają również uwagę na dodatkowy atut ekostrady. W razie potrzeby może ona służyć jako alternatywna trasa dla służb ratunkowych, co jest istotnym aspektem bezpieczeństwa publicznego.

Podsumowując, otwarcie ekostrady w Gdańsku jest krokiem ku bardziej ekologicznemu miastu, lecz również źródłem pewnych kontrowersji. Z jednej strony inwestycja wspiera rozwój zrównoważonego transportu, z drugiej natomiast budzi obawy mieszkańców co do wpływu na ruch samochodowy. Czas pokaże, jaki efekt przyniesie ta decyzja dla życia codziennego gdańszczan.