W nocy doszło do incydentu, który wstrząsnął mieszkańcami gminy Wyryki. Z nieba spadł dron, powodując znaczące uszkodzenia dachu jednego z budynków mieszkalnych. Na szczęście nikt nie został ranny, jednak sytuacja ta wywołała spore zamieszanie. Obecnie władze i służby intensywnie pracują nad wyjaśnieniem przyczyn tego zdarzenia.

Intensywne działania służb

Po usłyszeniu głośnego huku, mieszkańcy szybko zorientowali się, że coś niepokojącego miało miejsce. Na miejscu natychmiast pojawiły się jednostki policji i straży pożarnej, a nad Wyrykami patrolował samolot wojskowy. Służby pracują nad ustaleniem, czy na budynek faktycznie spadł dron, czy może doszło do eksplozji z innej przyczyny. Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie, st. kpt. inż. Michał Tychoniewicz, zapewnił, że trwają szczegółowe badania.

Niepewność i środki ostrożności

Włodawska policja przyjęła zgłoszenie dotyczące możliwego upadku drona i prowadzi intensywne czynności wyjaśniające. Nie wykluczono, że kolejny taki obiekt mógł spaść w okolicach gminy Wyryki. W odpowiedzi na te wydarzenia, wójt Bernard Błaszczuk podjął decyzję o zamknięciu szkoły podstawowej oraz zawieszeniu zajęć we wszystkich placówkach edukacyjnych w gminie. Podkreślił, że bezpieczeństwo mieszkańców jest priorytetem.

Apel władz do mieszkańców

Wójt Błaszczuk zaapelował do mieszkańców o zachowanie ostrożności i unikanie skupisk ludzkich. Mimo że sytuacja wydaje się być pod kontrolą, lokalne władze pozostają w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami, aby monitorować rozwój wydarzeń. Obecnie priorytetem jest zabezpieczenie miejsca zdarzenia oraz dokładna ocena sytuacji, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.